Po narodzinach Romuś był kapryśny, spał po 20-30 minut dziennie. Jego historia zaczyna się jak każda, która kończy się diagnozą, która ścina z nóg rodziców. Pani Elena skonsultowała się z lekarzem, który zdiagnozował gronkowca i zastosował leczenie. Synek wyzdrowiał, ale radość trwała krótki.
Dziecko nie mogło utrzymać główki na brzuszku, nawet leżąc na brzuszku. Lekarze tłumaczyli to osłabieniem po infekcji. Lekarze nie potrafili zdiagnozować co dzieje się z dzieckiem. Pani Elena zaczęła się domagać diagnozy. Właśnie wtedy usłyszała diagnozę, która zmieniła życie rodziny- SMA. Po tej diagnozie ojciec dziecka ich zostawił. Teraz pani Elena musi sama walczyć o zdrowie swojego dziecka.
Muszę samodzielnie walczyć o życie mojego ukochanego synka, ponieważ ojciec Romka nas opuścił. Chcę widzieć na jego buzi uśmiech, chcę go przytulać i patrzeć jak rośnie. Nie pozostaje mi nic innego, jak prosić o pomoc troskliwych serc.
- pisze pani Elena w opisie zbiórki na siepomaga.pl
Kliknij i wesprzyj walkę Romusia
Komentarze