Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Czy PiS "przywozi" sympatyków na spotkania z prezesem Kaczyńskim?

Czy PiS "przywozi" sympatyków na spotkania z prezesem Kaczyńskim?
kaczka
W ostatnim czasie głośno jest o tym, że spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego są zamknięte dla przeciętnego Polaka. Aby dostać się na salę "trzeba być na liście". Niektórzy mówią, że pytania do prezesa "czytane są z kartki". 

Czy tak rzeczywiście jest? Nie nam to wyrokować. Jednak kilka osób z Podkarpacia po ostatnich spotkaniach w Mielcu i Stalowej Woli zwróciło na to uwagę. Podobno takie praktyki miały już miejsce w Polsce. Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele opozycji. Tutaj jednak PiS nie pozostaje im dłużny, bo przedstawiciele PO ich zdaniem "przywożą ludzi na swoje spotkania". Jednym z takich przykładów miało być spotkanie Bartosza Arułkowicza w Turowie, koło Szczecinka. 

Poseł Paul chwali się w sieci spotkaniem w Stalowej Woli.

Zaraz po spotkaniu na profilu Facebook posła Jerzego Paula pojawił się wpis, w którym Jerzy Paul chwali się "liczną delegacją z terenu powiatu leżajskiego". Z samego Leżajska do Stalowej Woli jest około 50 km. 

Brak opisu.

z Dębicy i Jodłowej na spotkaniu w Mielcu.

Z Dębicy według relacji Dominika Łazarza przyjechali z Dębicy: Ludmiła Stelach-Kołodziej, radna miejska PiS i wicedyrektor I LO w Dębicy i Ludmiła Stelmach-Kołodziej. Panie miały do pokonania około 40 km. One z kolei uczestniczyły w spotkaniu w Mielcu. 

Łazarz przyznaje, że na spotkaniu w Mielcu widział sporo osób z Dębicy.

Paweł Ciszczoń radny z Jodłowej, z której jest 60 km do Mielca, stwierdził na swoim profilu publicznym, że pojechał na spotkanie z prezesem Kaczyńskim jako sekretarz okręgu 55 (mowa o nowych strukturach okręgowych partii, które stworzyło PiS). Jak widać poświęcenie w PiS nie zna granic. Podobnie w innych partiach politycznych. 

Foto podglądowe: profil Facebook PiS

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów