Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Demony prędkości wśród polityków. Wśród nich ludzie obecnej władzy

Demony prędkości wśród polityków. Wśród nich ludzie obecnej władzy
kurski

Wczoraj w Polsce przewijała się informacja na temat wyczynu Grzegorza Schetyny, który "przebił" Donalda Tuska. Przekroczenie prędkości to naganna sprawa i wysokie kary za ten wyczyn powinny być standardem.

W Polsce na kierowców, którzy zbytnio śpieszą się do celu mówi się, że "śpieszą się do świętego Krzysztofa". Grzegorz Schetyna, który znacznie przekroczył prędkość w terenie zabudowanym tłumaczył się tym, że wydawało mu się, że wyjechał już z terenu zabudowanego. Jechał 123 km/h i stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Polityk przekroczył prędkość o 73 km/h. 

Wcześniej podobnego wykroczenia dokonał Donald Tusk, który jechał 107 km/h, w miejscu gdzie maksymalna prędkość wynosiła 50 km/h. 

"Ale wstyd"- grzmią prorządowe media

Do dyskusji postanowiły włączyć się prorządowe media, które postanowiły "zbesztać" polityka PO. Co ważne Schetyna nie zasłaniał się immunitetem (jak niektórzy co rowerami jeżdżą), ale dobrowolnie poddał się karze.

Prorządowe media zapomniały jednak, że rekordy prędkości nie należą wcale do polityków PO. Prawdziwym "demonem prędkości" okazał się być w 2013 roku ówczesny europoseł PiS Jacek Kurski. Ile jechał wtedy obecny prezes TVP? Tylko 156 km/h. Wtedy prędkość na Wisłostradzie, gdzie jechał wynosiła 80 km/h. 

Do wyczynu Schetyny postanowił odnieść się Kazimierz Smoliński, który napisał "Co się w tej Platformie dzieje?! Najpierw Tusk a teraz Schetyna stracił prawo jazdy. 123 km/h w terenie zabudowanym to aż o 73 km/h za dużo! Kompletny brak poszanowania dla obowiązującego prawa"- postanowił wytknąć Smoliński. Jednak naciął się na ripostę jednego z internatów: "Oj, Kaziu, skleroza nie bol, wystarczy zamknąć oczy. W 2014 roku Prokuratura Generalna otrzymała wniosek o uchylenie immunitetu dla posła Kazimierza Smolińskiego"- powód? A jakże: przekroczenie prędkości. 

Inni rekordziści z PiS? Macierewicz 133 km/h, Dolata 129 km/h, Kołakowski 108 km/h. Jednak wszyscy zapamiętali wyczyn kolumny rządowej z Beatą Szydło w Oświęcimiu. Może tak jednak zamiast przerzucać się "kto, i ile" to niech każdy patrzy na siebie i nie ważne, czy poseł, czy zwykły Kowalski, ale niech przestrzega przepisów ruchu drogowego. 

Foto: wikiepdia


Jacek_Kurski_Sejm_2016

Jacek_Kurski_Sejm_2016


Podziel się
Oceń

Komentarze