Skąd pomysł na wydarzenie „Home again” w Rzeszowie?
Jolanta Grochala: odkąd wróciłam do Polski, po 16 latach pobytu w Anglii, spotykam na swojej drodze ludzi, którzy, tak jak ja czują potrzebę wsparcia w nowej/starej rzeczywistości. Jak to w życiu bywa, jedni zostają, inni odchodzą, a są tacy, którzy pojawiają się w odpowiednim momencie. Takie tu i teraz. I taką osobą właśnie jest Aleksandra Hytroś-Kiwała, z którą mam przyjemność współorganizować projekt „Home again” w Rzeszowie. Za każdym pomysłem kryje się czynnik ludzki, chęci, doświadczenie i wspólna misja, którą jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni dla powracających/emigrujących z zagranicy. Bazując na własnym, wieloletnim doświadczeniu, wiem, że zarówno dorośli jaki i dzieci i młodzież potrzebują takiego wsparcia. Niestety ze strony osób decyzyjnych, póki co, go nie mamy. Tworząc ten projekt, mamy nadzieję, iż wspomniane potrzeby zostaną zauważone.
A dlaczego Rzeszów? Bo tu mieszkamy, pracujemy, a raz w miesiącu spotykamy się, w gronie Kobiet, w „Kino za Rogiem Cafe.” I to jednoczy nas w tym projekcie.
Aleksandra Hytroś-Kiwała: Pomysł wydarzenia rodził się długo na canvie własnych doświadczeń adaptacyjnych, ale także prowadzonej przeze mnie terapii indywidualnej osób powrotowych i w trwającej już 4 lata grupie dla kobiet „ In Higheels'n Flats”. Na grupie wszystkie przechodziłyśmy proces adaptacji do polskiej rzeczywistości po dłuższym lub krótszym okresie za granicą. Są też z nami kobiety, które uczą się Polski a pochodzą z innych krajów.
Wszyscy szukamy tu domu, nie chcąc stracić doświadczeń i zasobów, które zyskałyśmy poza Polską i okazuje się, że droga adaptacji wymaga wielu indywidualnie budowanych rozwiązań, gdyż w Polsce kody kulturowe i myślę, że traumy różnego rodzaju blokują szansę na swobodne odnajdywanie się w systemie.
Kwesta emocjonalnej adaptacji i funkcjonowania wśród osób dwujęzycznych zbliżyła moje i Joli zakresy działania i powstał pomysł Home Again, w który także włączyły się Kobiety różne z Women Group.. więc działamy
Na Twoim profilu Facebook można znaleźć dużo informacji o dwujęzyczności. Powiedz, jak wygląda wdrażanie tego pomysłu w podkarpackich szkołach?
Jolanta Grochala: Tak, to prawda. Od ponad 3 lat dzielę się swoim doświadczeniem, wiedzą z rodzicami dzieci dwujęzycznych, powracających do Polski oraz polskiego systemu edukacyjnego, organizując płatne i bezpłatne konsultacje. Wsparcie kieruję również do podkarpackich szkół i nie tylko. Organizowałam cykl szkoleń, oferując swoją pomoc i wsparcie. Jednakże to rodzice zgłaszają się do mnie, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji w obszarze rozwoju emocjonalnego i intelektualnego swoich dzieci w polskiej rzeczywistości. Od 3 lat tak naprawdę nic w tym temacie się nie zmieniło. Żadne kroki nie zostały podjęte w celu usprawnienia pracy czy szkoleń nauczycieli w temacie edukacji dwujęzycznej.
- Aleksandra Hytroś-Kiwała: Ja z dwujęzycznością spotykam się od strony problemów adaptacyjnych i psychologicznych w swoim gabinecie, kiedy to przychodzące do mnie osoby cierpią i mają styczność z rożnymi objawami i kiedy potrzeba nam z powrotem zerknąć na środowisko w którym odmienność kulturowa funkcjonuje. Z mojej strony patrząc na podkarpaciu rozumienie odmienności bywa dość ograniczone i zależy w dużej mierze od poszczególnych nauczycieli, wychowawców, zespołów klasowych. Są klasy otwarte i wspaniałe, ale są takie w których następuje dużo problemów w tej kwestii, a problemy te skupiają się często na dziecku, które nie wpisuje się z łatwością do założonej kultury grupy. Dużo do zrobienia przed nami
W wydarzeniu czytamy „mam zaszczyt zaprosić powracających z zagranicy do Polski oraz polskiego systemu edukacyjnego na spotkanie”- jak duże różnice są w polskim systemie edukacji z tym, które są za granicą? Jakie bariery napotykają ludzie?
Jolanta Grochala: Tak. Spotkanie (mam nadzieję, że pierwsze, nie ostatnie) dedykujemy dorosłym, dzieciom i młodzieży. Moim zadaniem, jak już wcześniej wspomniałam, jest troska o dzieci i młodzież, którzy bezwzględnie potrzebują wsparcia emocjonalnego i intelektualnego, w szczególności w pierwszych miesiącach pobytu w polskiej szkole. Dlatego zaletą projektu jest wykorzystanie naszych mocnych stron, tak, aby zapewnić jak najmniej stresującą aklimatyzację w polskiej klasie. Bariery są bardzo różnorodne, począwszy od różnicy wieku, w jakim dziecko rozpoczyna edukację, po różnice programowe, a kończąc na metodyce nauczania. Czyli w zasadzie na każdym polu. Należy również wspomnieć o samej akceptacji „inności” przez rówieśników i grono pedagogiczne, choć znacznie łatwiej, co mnie bardzo cieszy, przychodzi tym pierwszych (rówieśnikom). Uczeń z językiem angielskim natywnym wręcz prosi o uwagę i wykorzystanie jego kompetencji językowych na lekcji angielskiego a na lekcji polskiego i innych przedmiotów o wyrozumiałość.
Aleksandra Hytroś-Kiwała: Dla mnie bariery są głównie mentalnościowe, my w Polsce przyzwyczajeni jesteśmy, że „wiemy najlepiej” i nie zadajemy pytań, ciężko nam na głębokim poziomie zainteresować się innością, ludzie często czują się odrzuceni i niechciani, nieważni, muszący dopasować się ze swoją inicjatywą i twórczością, mają mało prywatnych przestrzeni bądź są izolowani, muszą wykonać bardzo dużo wysiłku, żeby czuć się dostrzeżonym i ważnym, to wysiłek wydobywania się z funkcjonujących w Polsce schematów
Dlaczego nauka języka angielskiego jest tak ważna od najmłodszych lat?
Jolanta Grochala: to bardzo złożone pytanie. Kiedy pytam dzieci i młodzież o ich motywację do nauki języków, odpowiedzi są bardzo zbliżone: chcą podróżować czy otrzymać lepiej płatną pracę. Dla mnie to wyrównanie szans, bo przecież Polska już nigdy nie będzie krajem jednojęzycznym, mając chociażby na uwadze obecną sytuację emigracyjną w Polsce. Każdy polski uczeń ma w klasie co najmniej jednego ucznia z zagranicy.
Komentarze