Fijołek wśród ludzi
Konrad Fijołek, kandydat na prezydenta Rzeszowa od poniedziałku 12 kwietnia biega po Rzeszowie, bo właśnie wtedy rozpoczął swoją wyborczą kampanię. Chce być prezydentem Rzeszowa. Według ostatnich sondaży ma ogromne szanse, żeby nim zostać. I to już w pierwszej turze.
Po co biega po tych osiedlach? Choć zna miasto i jego problemy, to chce w ten sposób nawiązać bezpośredni kontakt z ludźmi i lepiej poznać bieżące potrzeby i oczekiwania mieszkańców. I to mu się udaje, bo na spotkania z nim mieszkańcy rzeczywiście przychodzą.
Konrad Fijołek to człowiek młody, ma 44 lata, Rzeszowiak, tutaj urodzony, tutaj pobierający nauki, tutaj pracujący i robiący polityczną karierę. Rzeszów zna od podszewki. Z wykształcenia jest magistrem socjologii ze specjalizacją w pracy samorządowej. Ukończył również podyplomowe studia menadżerskie executive MBA. Żona Magdalena jest menadżerem i doradcą gospodarczym z doświadczeniem w międzynarodowych korporacjach przemysłu lotniczego. Fijołkowie są szczęśliwymi rodzicami Ksawerego, który jest uczniem jednej z rzeszowskich szkół podstawowych.
Rzeszów zna, wiele razy to udowodnił. Na którymś z osiedli zapytano go, gdzie jest, a właściwie, gdzie był uszatek. Wiedział.
Dla tych, którzy nie wiedzą, uszatek to był sklep z artykułami dla dzieci przy ulicy Kopernika. W czasach, żeby kupić dobry towar trzeba go upolować, ustawiały się tam już od często ogromne kolejki.
Osiedle Andersa
Na osiedlu Andersa pana Fijołka przywitało kilkanaście osób, głownie starszych. Prosili o interwencję w sprawie planowanej inwestycji budynku usługowo-handlowego przy ul. Ofiar Katynia, który ma powstać na wąskim pasie zieleni pomiędzy blokami.
-Ta inwestycja bardzo utrudni nam życie – mówił pan Tadeusz, mieszkaniec osiedla. - Zamknie też drogi ewakuacyjne i ograniczy możliwość dojazdu służb ratunkowych. Proszę to zweryfikować. Tak nie może być.
17 kwietnia umył windę
Ta winda to można rzec pięta Achillesowa miasta. Niby super atrakcja, ale ciągle brudna. Nie wytrzymali użytkownicy fb. To własnie na tym portalu wezwano kandydata do działania w sprawie windy. Inna rzecz, że utrzymanie windy w czystości to trudna sprawa, bo często nocują tam bezdomni. A zaczął pan Jerzy, internauta z Rzeszowa. Zagadnął Sławka Gołąba, radnego miejskiego w sprawie brudnej windy. Radny odpowiedział, że może sam tę windę umyć. Panowie umówili się na konkretny dzień i godzinę. Przyszli, mieli środki czystości, ścierki, miotłę i mop. Konrada Fijołka do mycia windy zachęcała jedna z internautek. On też przyszedł. Akcja wzbudziła różne reakcje. Część mieszkańców miasta chwaliła, część twierdziła, że to ściema. Ale mieszkańcy zatrzymywali się na widok trzech mężczyzn czyszczących windę i komentowali.
- Ale fajna akcja, brawo, że to robicie – mówili przechodnie.
Osiedle Baranówka
Tutaj był już kilka razy. Przy ulicy Brydaka, Obrońców Poczty Gdańskiej, Miłocińskiej. Mieszkańcy go nie oszczędzali.
- Przyłączanych jest wiele nowych terenów, tyle lat był pan radnym, my jednak na dawnych osiedlach ciągle prosimy o wiele rzeczy – grzmieli mieszkańcy. - A głównie chodzi nam o remont chodnika przy ulicy Brydaka i koniecznie wybieg dla psów. Teraz nie można wychodzić z psem bez kagańca i smyczy, to gdzie one mają się wybiegać – pytali mieszkańcy.
Fijołek obiecał, że wybieg będzie.
Na Staromieściu
Tutaj kandydat Fijołek wystąpił razem z Jackiem Sutrykiem, prezydentem Wrocławia. Mówili o budowie w Rzeszowie aquaparku na wzór wrocławskiego, który z powodzeniem dziaqła we Wrocławiu i przynosi miastu dochody.
- Zbudujemy w Rzeszowie park wodny – zapewniał Fijołek. - Ale chcemy do tego tematu podejść odpowiedzialnie, dlatego zaprosiłem na rozmowy prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka, by pokazał nam jak wprowadzić ten konkretny model biznesowy. Mamy konkretne miejsce na Staromieściu, z łatwym dojazdem, przymierzamy się do wizualizacji, rozmawiamy z architektami i to już jest realne. I może też być opłacalne - mówił Fijołek.
Kampania trwa. Kandydat Fijołek wizytuje kolejne osiedla.
A wybory 13 czerwca.
Małgorzata Froń
Komentarze