Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Drukarnia Rzeszów

Spada liczba uczniów, którzy chodzą na religię do szkoły

Spada liczba uczniów, którzy chodzą na religię do szkoły
berlin-cathedral-3408348_640
Z roku na rok jest coraz gorzej jeśli popatrzymy na statystyki osób, które chodzą na religię do szkół. Dawid Dobrogowolski opublikował najnowsze dane, które dotyczą uczniów. Od 2010 roku widać wyraźny spadek liczby uczniów, którzy chodzą na religię. Dlaczego?

https://twitter.com/dobrogowski_/status/1551126502602833922

"Bo byli pokoleniem Jana Pawła II"

Wielu polskich duchownych fakt, że jeszcze dawniej wiele osób chodziło na religię tłumaczy tylko tym, że byli wychowani w duchu wiary, którą wlał w nich Jan Paweł II, słowem byli "pokoleniem JPII". Tak to przedstawiał Kościół w Polsce. Jednocześnie Kościół wtedy nie był wolny od problemów pedofilii, czy homoseksualizmu- o tym mówił m.in głośno ksiądz Isakowicz- Zaleski, którego starano się po prostu uciszyć. 

Teraz stara się pewne rzeczy tuszować, mówienie prawdy nazywa się "atakiem na świętości". Tak choćby to tłumaczy sobie kardynał Dziwisz, który jeszcze niedawno twierdził, że był sekretarzem świętego, a także, że tyle zrobił dla polskiego Kościoła. Choć fakty przeczą same sobie. "To nie jest tak, że w okresie pontyfikatu papieża i np. 5 lat po tym pontyfikacie nie było trudnych pytań, bo były"- zauważają nasi rozmówcy. 

Skąd więc problem? "Chyba z tego, że Kościół w Polsce stara się nie zauważać, że zbratał się z partią, która lekko mówiąc, ale niestety z wiarą ma teraz niewiele wspólnego"- dodaje kolejny nasz rozmówca. "Bo jak nazwać kogoś kto atakuje osoby homoseksualne? W Biblii mów się, że takie osoby należy traktować jak braci, a obecny Kościół mówi, nie o braciach, a o ideologii. A prezes największej partii śmieje się z takich osób".

Na pewno ludzie są zniechęceni obecną sytuacją, ktoś kiedyś powiedział, że nikt tyle złego nie zrobił dla zmniejszenia wiary Polaków jak PiS i polscy hierarchowie kościelni. Młodzi ludzie mogą mieć po prostu dość. Polscy hierarchowie nie tworzą Kościoła. Wielu z nich jednak arogancko, zdaje się mówić "Kościół to my". Jednak zapominają, że Kościół tworzą wierni, którzy mają inne zdanie niż oni, niekoniecznie zgodne z polskimi duchownymi. Zwłaszcza biskupami i kardynałami. Niektórzy młodzi ludzie patrzą na takiego księdza Rydzyka i PiS krytycznie, w rozmowach z nimi jest rozczarowanie. "Nie tego oczekujemy i nie tego uczy Kościół"- mówią młodzi ludzie.

Uczniowie rezygnują, bo mają dość fałszu

Ofiarami polityki polskich hierarchów i polityków partii rządzącej padają młode osoby, które mówią "mamy dość fałszu". Zapominają chyba, że Kościół to ludzie. Ciekawą sprawą może być to, że liczba młodych osób, które przestają chodzić na religię dotyczy okresu rządu partii w Polsce, która uchodzi za partię konserwatywną i chrześcijańską. Tylko co zauważają niektórzy- więcej z chrześcijanizmem ma wspólnego np. polityk PO, który z jedną żoną jest całe życie niż np. prezes TVP, któremu unieważniono ślub kościelny, pomimo faktu, że "małżeństwo było skonsumowane i były dzieci". Niektórzy pytali o podstawy do unieważnienia poprzedniego ślubu Jacka Kurskiego.

"Młodzi po prostu widzą ten fałsz i obłudę, dlatego na religię nie chodzą, wobec partii rządzącej są sceptyczni"- mówią niektórzy. Pojawia się zdaniem socjologów jeszcze jeden problem- polscy katecheci i księża nie potrafią odpowiadać na trudne pytania, które zadaje młodzież. Bo jak wytłumaczyć fakt, że polscy biskupi udają, że nie ma problemów z pedofilią i tyle lat była ona tuszowana? A może jak we wrześniu młodzi ludzie będą mieć tłumaczony fakt księdza Dębskiego, który obiecał "wyr*chać kobietę w pałacu arcybiskupa?". 

Pokolenie JP II nie jest wytłumaczeniem, że kiedyś było lepiej

Dziś księża chętnie wracają do tematu, że kiedyś było lepiej. Paradoksalnie lepiej było za czasu, gdy rządy w Polsce sprawowały partie, które w zasadzie stawiały na świecki przekaz. Niewątpliwie trzeba powiedzieć, że papież Jan Paweł II był dla milionów Polaków autorytetem. Przykład? Choćby były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, który podkreślał rolę papieża w najnowszej historii Polski. Papież był zwolennikiem integracji z Unią Europejską- mówił dla Super Expressu były prezydent. 

W odczuciu wielu ludzi autorytet papieża został zszargany. Obecnie w Polsce trwa dyskusja, czy papież wiedział o pedofilii np. w USA, czy być może jego choroba była wykorzystywana przez najbliższych współpracowników. Tego nie wie nikt, ale wiele osób podkreśla teraz, że w taki sposób autorytet papieża zszargali jego najbliżsi współpracownicy, którzy po prostu zawdzięczali mu kariery w strukturach Kościoła. 

Kościół musi czekać oczyszczenie, by było lepiej

Nie ulega wątpliwości, że Kościół w Polsce czeka oczyszczenie. Dziś wraca temat, aby lekcje religii wyprowadzić ze szkół lub zastąpić je religioznawstwem bądź etyką. Kościół odegrał pozytywną rolę w przemianach ustrojowych w kraju, ale dziś nie można uciec od wrażenia, że sam sobie zniszczył pozycję. A będąc precyzyjnym: to polscy hierarchowie kościelni zniszczyli pozycję Kościoła. Daleko jednak powinno się być choćby od słów polityków, jak Sławomir Nitras, który użył nietrafionego sformułowania "orżnąć Kościół z przywilejów". PiS sprytnie wykorzystał te słowa. Dziś Kościołem są wszyscy, również Ci którzy nie podzielają zdania PiS. Więc Nitras w konsekwencji zaatakował też swoich wyborców.

Kościół musi zrobić kilka rzeczy- po prostu oczyścić się z kłopotliwych hierarchów. Pójść z duchem czasu. Oczywiście Kościół musi zrozumieć, że mamy XXI wiek. Nikt nie będzie kazał akceptować polskim duchownym LGBT. Jednak zwłaszcza polscy hierarchowie muszą nauczyć się żyć ze świadomością, że "LGBT to ludzie", nie zaś ideologia. 

Kościół musi pozbyć się kłopotliwych duchownych jak np. kardynał Dziwisz lub kardynał Jędraszewski. Z jednej strony można powiedzieć, że zrobi to biologia, zaś z drugiej trzeba po prostu ograniczyć ich wpływy i rolę w polskim Kościele. Inaczej niestety, ale w dalszym ciągu młodzi będą odchodzić od Kościoła. 

Nikt nie będzie też podawał gotowych receptur pt. jak uzdrowić polski Kościół. O tym mówiono wielokrotnie. A jakie przesłanie jest tutaj najlepsze? "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza". Ewentualnie zadać pytanie: polski biskupie/kardynale, czy jesteś pewien, że dostąpisz zbawienia za tuszowanie pedofilii?  

Jeśli dla polskich hierarchów ważniejsze są pieniądze, to odpowiedź będzie raczej prosta....

Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama Drukarnia Rzeszów